Przedstawianie Boga w obrazach jest wykluczone. Jan Kalwin

Pismo bierze pod uwagę ułomność i prymitywizm ludzkiego rozumu, więc wypowiada się wprost, kiedy pragnie odróżnić Boga prawdziwego od bogów zmyślonych. Czyni tak nie po to, żeby pochwalać rozmaite pomysły filozofów, ale żeby podkreślić ich niedorzeczność i pokazać, że wszystkie te spekulacje są pozbawione sensu. Tym sposobem Bóg jest wyróżniony, a wszelkie bóstwa wymyślone na świecie zostają wykluczone i dowiadujemy się, że wszystko, co ludzie wytworzyli w swoich umysłach powinno być unicestwione, ponieważ jedynie Bóg może wystawiać świadectwo o sobie samym.

Ale ponieważ na całym świecie rozpowszechniła się głupia i szkodliwa praktyka obrazowego przedstawiania Boga – w drewnie, w kamieniu, w złocie, srebrze i wszelkich ziemskich materiałach – musimy przyjąć do wiadomości, że ilekroć Bóg jest przedstawiany w ten sposób, tylekroć Jego chwała jest przewrotnie takim bałwochwalstwem pomniejszana. Toteż Bóg, który – jak powiada Prawo – sam jeden jest Panem i tylko Jemu należy oddawać cześć, poucza nas, jaką służbę pochwala, a jaką odrzuca: „Nie będziesz czynił sobie żadnego rzeźbionego posągu ani żadnej podobizny” (Wj 20:4). Aby okiełznać ludzkie zuchwalstwo i zapobiec przedstawianiu Go pod jakąkolwiek widzialną postacią, wylicza krótko różne zabobony od najdawniejszych czasów służące fałszowaniu prawdy.

Wiemy, że Persowie adorowali Słońce i z gwiazd, które ich ślepy rozum widział na niebie, zrobili sobie bogów. W Egipcie bogami były wszelkie ziemskie zwierzęta, a nawet cebula i pory. Grecy uważali się za mądrzejszych i bardziej powściągliwych, adorując Boga pod ludzkimi postaciami. Ale Bóg, potępiając obrazy, nie porównuje ich między sobą jako lepsze czy gorsze, lecz odrzuca wszystkie bez wyjątku podobizny, posągi i inne figury stworzone przez bałwochwalców po to, aby się doń zbliżyć.

Łatwo pojąć powody takiego zakazu. Napisano bowiem: „I PAN przemówił do was spośród ognia. Usłyszeliście dźwięk słów, lecz nie widzieliście żadnej postaci, tylko głos usłyszeliście” (Pwt 4:12) oraz „Strzeżcie więc pilnie swoich dusz, gdyż nie widzieliście żadnej postaci w dniu, w którym PAN przemówił do was na Horebie (…) abyście się nie zepsuli i nie czynili sobie rzeźbionego posągu” (Pwt 4:15-16). W ten sposób Bóg przemawia przeciwko wszelkim figurom i pokazuje, że ci, którzy przedstawiają Go w widzialnej formie, w istocie odwracają się od Niego. Co do proroków, wystarczy jeden, Izajasz, dowodzący mocniej od innych, jak cierpi boski majestat, kiedy bezcielesny Bóg staje się podobny do cielesnej materii, kiedy Bóg niewidzialny otrzymuje widzialną postać i kiedy próbuje się Go upodobnić (Jego, będącego Duchem) do martwego przedmiotu; kiedy On, który wypełnia wszystko swoją nieskończoną istotą, staje się kawałkiem kamienia, drewna czy złota (Iz 40:18 i dalsze; 45,9, 41:7,29, 4:60). A oto, co na ten temat mówi św.Paweł: „Będąc więc z rodu Boga, nie powinniśmy sądzić, że Bóstwo jest podobne do złota, srebra lub kamienia, misternie wyrzeźbionych według wyobrażenia ludzkiego” (Dz 17:29).

Możemy z tego wywnioskować, że wszystkie posągi i obrazy wykute i namalowane dla przedstawienia Boga wcale Mu się nie podobają, gdyż godzą w Jego majestat. I nie należy się dziwić, że Duch Święty przemawia z nieba jasno i wyraźnie, zmuszając biednych bałwochwalców na ziemi do okazania skruchy. Skarga Seneki, przytaczana przez św. Augustyna, wyraża to jasno. Ubolewa on mianowicie, że świętym, nieśmiertelnym i nietykalnym bogom poświęca się byle jakie, bezwartościowe materiały; że nadaje im się postać ludzką bądź zwierzęcą wedle własnej wyobraźni; że wreszcie czyni się ich jednocześnie mężczyzną i kobietą w rozmaitych materiałach, aby na koniec nazywać ich „bogami”.

Artykuł pochodzi z treści książki Podstawy Religii Chrześcijańskiej