Domniemana wybiórczość przykazań starotestamentalnych. Sam Allberry

Świni, która choć ma rozdzielone kopyto i racice, ale nie przeżuwa – będzie dla was nieczysta (Kpł 11:7)

Nie będziesz nosił szaty utkanej z wełny razem z lnem (Pwt 22:11)

Nie będziesz obcował z mężczyzną jak z kobietą. Jest to obrzydliwość (Kpł 18:22).

Wydaje się, że chrześcijanom sprzeciwiającym się homoseksualizmowi, a jednocześnie ignorującym wiele innych zasad biblijnych dotyczących choćby posiłków czy ubrań, brakuje konsekwencji. To z pozoru mocny argument. Na obiad zjadłem wieprzowinę, a teraz piszę te słowa ubrany w podkoszulek z mieszanych włókien – jedno i drugie było zakazane ludowi Bożemu w Starym Testamencie.

Problem z tym zarzutem jest taki, że opiera się na założeniu, jakoby chrześcijanie mieli to samo podejście do każdego fragmentu starotestamentowego prawa. Tymczasem właściwe chrześcijańskie spojrzenie na Stary Testament jest nieco bardziej zróżnicowane.

Stary Testament nie jest jednolity. Nie składa się z ciągu równorzędnych instrukcji i przepisów. Ma konkretny kształt, którego kontury, emfazy i kwestie priorytetowe zostały nakreślone i wypełnione przez samego Jezusa. Powiedział on:

„Nie sądźcie że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków: Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić” (Mt 5:17).

Jezus nie przyszedł znieść prawa – przeżytku minionej ery – nie przyszedł go narzucić ani nadzorować jego egzekwowania. Nie przyszedł też wypełnić części jego przepisów, przesiać ich przez sito i okazjonalnie wyłowić parą szczypiec przykazanie, które może mieć dla nas wciąż jakiś sens. To, co Jezus przyszedł uczynić z prawem – przyszedł czynić z jego całością. Gdy przyglądamy się życiu Jezusa i Jego posłudze, staje się jasne, że poszczególne elementy prawa wypełnia On na różne sposoby.

Jezus położył kres rytualnej czystości i przepisom dotyczącym pokarmów. Ogłosił, że wszystkie pokarmy są czyste (Mk 7:19, podkreślone ponownie w Dz 10:9-16). Dotykał trędowatych i martwych zwłok, a nie uczyniło Go to nieczystym. Swoje ciało nazwał prawdziwą świątynią, a Swoją śmierć – ostateczną ofiarą za grzechy (J 2:21; Ek 22:19-20). Jego śmierć utorowała nam drogę do Boga, dezaktualizując starotestamentowe przepisy dotyczące świątyni i obowiązującego w niej systemu ofiarniczego. Jezus odmienił lud Boży. W Starym Testamencie był on tożsamy z narodem-państwem. W Nowym Testamencie tworzy go Kościół powszechny, obejmujący liczne lokalne zgromadzenia rozsiane po całym świecie, podlegające prawom ustanowionym przez świeckie rządy. Stąd też starotestamentowe prawa regulujące zasady życia społecznego ludu Bożego (np. domagające się kary śmierci za grzechy ciężkie) nie odnoszą się w równym stopniu do współczesnych wierzących. Wiodąc bezgrzeszne życie, Jezus w pełni zaspokoił moralne wymagania prawa. Jednoczymy się z Nim, „aby sprawiedliwość prawa wypełniła się w nas”, gdy żyjemy w mocy Jego Ducha (Rz 8:4). W ten sposób jesteśmy w stanie prowadzić przepełnione miłością życie. To właśnie ku niemu kierowało człowieka całe moralne prawo Starego Testamentu (Rz 13:8). Aby w pełni wyjaśnić, czym jest pełne miłości życie, Nowy Testament na nowo podaje wiele moralnych przykazań starotestamentowych, w tym te dotyczące etyki seksualnej. Zgrabnie podsumowuje to Timothy Keller, chrześcijański pastor i autor:

Krótko mówiąc, przyjście Chrystusa zmieniło sposób sprawowania kultu, ale nie to, jak żyjemy. Prawo moralne kreśli obraz charakteru samego Boga – Jego integralność, miłość i wierność. Zatem wszystko, co Stary Testament ma do powiedzenia na temat miłości bliźniego, troski o ubogich, hojnego dysponowania własnym majątkiem, relacji społecznych i oddania rodzinie, wciąż obowiązuje. Nowy Testament podtrzymuje zakaz zabijania, cudzołóstwa i całą starotestamentową etykę seksualną – oznajmia je powtórnie (Mt 5:27-30; 1 Kor 6:9-20; 1 Tm 1:8-11). Skoro Nowy Testament potwierdza przykazanie, to pozostaje ono w mocy także dziś.

Nie wszystkie starotestamentowe teksty honorujemy w ten sposób. Wzorujemy się na Jezusie. Nie przestrzegamy przepisów starotestamentowego prawa z powodu tego, co – jak mówił sam Jezus -dokonało się przez Jego śmierć. Gdybyśmy to robili, podważalibyśmy dzieło, którego dokonał na krzyżu. A zatem nauczanie z zakresu etyki seksualnej, powtórzone w Nowym Testamencie, pozostaje wciąż wiążące dla chrześcijan.

Artykuł pochodzi z treści książki Czy Bóg jest homofobem